28303
Book
In basket
Fragment wstępu: "Wystawa Woszczyńskiego malarstwo jest nieustannie odnawianą przepustką do świata alteratywnego wobec rzeczywistości „zewnętrznej”. Jest on artystą-łącznikiem między tą rzeczywistością a światem intymnych przeżyć, wzruszeń, olśnień i refleksji (światem najczęściej pozytywnym i jasnym). Malarstwo stanowi dla niego nie tylko samoafirmującą się sztukę, ale także sposób afirmacji fenomenu życia, wyraz radości tworzenia, a przede wszystkim radości widzenia. Niektóre prace – w swej bezpośredniości, prostocie i niemal organoleptycznej fascynacji kolorem – kojarzą się z malarstwem dzieci i malarstwem naiwnym. Zestawienie prac od najstarszych do najnowszych układa się w strumień koloru, światła, materii i energii, odsłaniając i uzmysławiając to, co najbardziej charakterystyczne dla tego artysty, a więc płynność i nieskończoność procesu twórczego. Barnett Newman powiedział: Myślę, że idea dzieła „ukończonego” jest fikcją. Wydaje mi się, że człowiek przez całe życie pracuje nad jednym obrazem, nad jedną rzeźbą. Pytanie, kiedy się zatrzymać, należy do sfery moralnej. Jednym z najważniejszych elementów praktyki artystycznej, wpisanej w biografię (w życie) Mariusza jest rysunek. W rysunku osiąga on pełnię bezpośredniości zapisu. Tym, co najczęściej rysuje, są współczesne sceny rodzajowe. Niektóre z rysunków, choć odrębne i oryginalne, przywodzą na myśl rysunki Czapskiego lub Kantora. Jest w nich podobne uwrażliwienie na groteskę w życiu i drapieżność formy. Degas uważał, że: Rysunek nie jest formą, ale sposobem widzenia formy. Ta celna uwaga, ten cytat dobrze oddaje specyfikę rysunków Woszczyńskiego. Wydają się one kartkami z dziennika intymnego, a ich zakres tematyczny jest – trzeba tak powiedzieć – rozległy jak życie. W rysunkach Mariusz bardzo często zwraca uwagę na człowieka. Rysunek jest dla niego instrumentem do obserwowania ludzi i jednocześnie siebie samego, czyli czymś innym i czymś więcej niż fotografia. W rysunkach tych, jak w poezji, czuje się obecność podmiotu lirycznego. To samo można powiedzieć o jego pracach malarskich. Granica między rysunkiem a malarstwem często zaciera się. W dorobku Woszczyńskiego dominują malarskie migawki, impresje i notatki, w których została zapisana wizja plastyczna konkretnych miejsc i sytuacji. Prawda chwili i przeżycia jest fundamentem jego prawdy artystycznej. Zwraca uwagę szacunek artysty dla autonomii malarstwa i wartości plastycznych. Ujmuje jego troska o rozumienie dialektyki płaszczyzny i iluzji przestrzeni w obrazie; troska o poczucie formy i urodę pisma malarskiego, o rytm plamy i jej rozmach, o to wszystko, co stanowi o specyfice wiedzy artystycznej i czego podstawą jest świadoma i zarazem spontaniczna praktyka. Dopiero w tej perspektywie można zrozumieć myśl Newmana, gdy konkluduje, że pytanie, kiedy się zatrzymać, należy do sfery moralnej. Można to wypowiedzieć inaczej, mówiąc, że każdy artysta jest zakładnikiem swojej twórczości, i uzupełnić za Stanisławem Przybyszewskim: Artysta żyje tak, jak musi, a nie tak, jak chce. Dla w Lufciku obejmuje na początku aneks z pracami studenckimi, obrazami, które malowałem w pracowni profesora Rajmunda Ziemskiego, zarówno tymi z kursu porannego ustawienia modela, jak i realizowanymi z wyobraźni, w domu, olejami, gwaszami. Miałem wiele wątpliwości, gdy je realizowałem, ale Profesor zawsze wyrażał się przy korekcie pozytywnie, ukierunkowywał, dodawał odwagi, uczył kompozycji. Dalej są obrazy z lat dziewięćdziesiątych, w których myślenie plastyczne wynikało z żywiołowych rysunków, zeszytów, gwaszy, szkiców na papierze i stąd przenosiło się na płótno. Tematyką były sceny codzienne, mówiłem o nich: bazarowe. Po wyjeździe do Marsylii nastąpiła fascynacja światłem południowym, trochę przekornie, bo jego nasycenie było tak wielkie i tak narzucające się oku malarza, że początkowo rysowałem same linie, kolor pojawił się potem, we wspomnieniu tego nasycenia. Obrazy o tematyce pejzażu kresowego są już z lat dwutysięcznych. Inspiracją były wyjazdy pracowników naszej Uczelni na ziemie Rzeczpospolitej Szlacheckiej, starożytnej Polski. To próba nawiązania do tradycji pejzażowych. Wilno, Lwów, Kamieniec Podolski, Grodno, tamtejsze krajobrazy posiadają coś, co obecnie coraz częściej umyka z naszych pejzaży, moment zatrzymania czasu minionego, choć też powoli zmieniają się i zmienia się ich charakter. Zawsze staram się rysować, gdyż rysunek w swej bezpośredniości zapisu, daje – o paradoksie – „oddech” obrazowi, a więc pomaga zaistnieć barwie w strukturze kośćca kompozycji, kolor mający często wartość znaczeniową nasyca się w ten sposób również poprzez zapis rysunkowy(...)".
Availability:
Wypożyczalnia
All copies are currently unavailable
Notes:
General note
Wystawa: 25 lutego-14 marca 2016.
Language note
Tekst częściowo równoległy polski, francuski
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again