Es ist bei den großen Sängern vergangener Generationen wie mit großen Sängernamen von heute: nur wenige sind allgemein bekannt, viele andere aber mit ähnlichen Qualitäten sind nur von wenigen Kennern geschätzt. Das Buch von Sylwia Burnicka-Kalischewski über den Sänger Giulio Perotti schließt eine Lücke in der Literatur über die Sänger des 19. Jahrhunderts, in dem sie detailliert und mit bewundernswertem Forscherdrang den Spuren dieses weithin geschätzten und verehrten Sängers nachgeht. Das Leben von Giulio Perotti, eigentlich ein Deutscher mit Namen Julius Prott, ist deswegen so interessant, weil es ein typisches Beispiel für den sich im Mitte des 19.Jahrhunderts vollziehende Wandel der Gesangsästhetik ist. Seine Lehrer waren allesamt die bedeutendsten Repräsentanten des späten Belcanto, dass sich aus der Zeit des Hochbarock bis in die Mitte des 19.Jahrhunderts entwickelt hat. Caroline Ungher, seine Lehrerin in Florenz, kollaborierte mit Bellini, Francesco Lamperti, ein anderer wichtiger Lehrer von Perotti, war eine Institution des `schönen Gesanges` in Italien, aber schon Giovanni Corsi, bei dem Perotti ebenfalls studierte, war als Verdi-Interpret, also die neuen Schule vertretend, bekannt geworden. In der Monographie von Sylwia Burnicka-Kalischewski erfahren wir vieles über den Wandel, dem ein Sänger zwischen 1860 und 1900 bezüglich den Repertoireanforderungen unterworfen war. Wir wissen nicht genau, wie die Stimme von ihm klang, aber ich denke, dass die frühen Aufnahmen von Enrico Caruso, die eine auf dem Atem geführte Stimme hören lässt, die noch recht fein klingt und mit dem Versuch der musikalischen Differenzierung arbeitet, und den späten Aufnahmen, die eine andere Auffassung des Klangproduktion widerspiegelt, nämlich mehr mit dramatischen Akzenten arbeitet und die Stimme mit viel Kraft und weniger mezza di voce behandelt, recht gut vergleichbar sind mit der Entwicklung Perottis von einem lyrischen Tenor zu einem Heldentenor. Sicher sind die Spuren seiner auf der Belcanto-Technik basierenden Schulung auch in seinen späten Jahren noch hörbar gewesen, aber die Kritiken dieser späteren Jahre monieren immer wieder sein wenig differenziertes, auf laute hohe Töne fixiertes Singen. Aber Achtung: diese Kritiker sind ja auch aus einer (Hör-)Schule gekommen, die noch im Ideal des reinen Belcanto, mit einer in der Höhe schlanken, mit Falsett gemischten Tenorstimme begründet war, so dass wir uns hüten sollten, diese Kritiken so zu lesen, als ob sie in unserer Zeit geschrieben worden wären. Ein anderer faszinierender Aspekt des Buches `Von Ueckermünde nach New York. Giulio Perotti, Startenor des 19. Jahrhunderts` ist die prächtige Ansammlung an Informationen zu den Rollen und Dirigenten, mit denen er zusammenarbeitete und zu den Opernhäusern, in denen er auftrat. Es ist kaum zu glauben, wie viel verschiedene und auch verschiedenartige Rollen Perotti sang, besonders auch im Wagner-Repertoire, dass damals ja vollkommen moderne Musik war und gesanglich neue und bis dahin nicht bekannte Anforderungen stellte. Wir bekommen ein genaues Bild über die damaligen, so vielfältigen und auch volumenmässig ungewöhnlich grossen Spielstätten, und bleiben bass erstaunt über die gewaltige physische und mentale Leistung, die Giulio Perotti während seiner ganzen Karriere gebracht hat. Am Ende der Monographie finden wir zusätzlich eine Liste aller Rollen, die Perotti gesungen hat und sämtliche Daten seiner Auftritte. Sylwia Burnicka-Kalischewski eröffnet uns einen Blick in eine wenig bekannte Welt eines weltbekannten Sängers, und lässt uns gleichzeitig neugierig fragen, ob es nicht noch andere faszinierende Sängerleben gibt, die zu erzählen es sich lohnte. (prof. Ulrich Messthaler)
Tak samo jest z wielkimi piosenkarzami minionych pokoleń, jak z dzisiejszymi nazwiskami wielkich śpiewaków: tylko nieliczni są ogólnie znani, ale wielu innych o podobnych cechach jest docenianych tylko przez kilku koneserów. Książka Sylwii Burnickiej-Kalischewski o śpiewaku Giulio Perottim wypełnia lukę w literaturze o śpiewakach XIX wieku, w której szczegółowo i z godną podziwu dociekliwością śledzi śladami tego powszechnie cenionego i szanowanego śpiewaka. Życie Giulio Perottiego, właściwie Niemca Juliusa Protta, jest o tyle ciekawe, że jest typowym przykładem zmiany estetyki śpiewu, jaka dokonała się w połowie XIX wieku. Jego nauczycielami byli wszyscy najwybitniejsi przedstawiciele późnego bel canta, które rozwijało się od późnego baroku do połowy XIX wieku. Caroline Ungher, jego nauczycielka we Florencji, współpracowała z Bellinim, Francesco Lamperti, inny ważny nauczyciel Perottiego, był instytucją „pięknego śpiewu” we Włoszech, ale Giovanni Corsi, u którego również studiował Perotti, był znany jako interpretator Verdiego, więc reprezentujący nową szkołę, stał się znany. Z monografii Sylwii Burnickiej-Kalischewskiej dowiadujemy się wiele o przemianach, jakie zaszły w śpiewaczce w latach 1860-1900 pod względem wymogów repertuarowych. Nie wiemy dokładnie, jak brzmiał jego głos, ale myślę, że wczesne nagrania Enrico Caruso, które pozwalają usłyszeć zapierający dech w piersiach głos, który wciąż brzmi całkiem nieźle i działa z próbą różnicowania muzycznego, oraz późne nagrania , które odzwierciedlają inne podejście do produkcji dźwięku, a mianowicie pracę bardziej z dramatycznymi akcentami i traktowanie głosu z większą mocą i mniej mezza di voce, można całkiem dobrze porównać z rozwojem Perottiego od tenora lirycznego do tenora heroicznego. Z pewnością ślady jego treningu opartego na technice bel canto były słyszalne jeszcze w późniejszych latach, jednak krytycy tamtych lat wielokrotnie narzekali na jego niezróżnicowany śpiew, który skupiał się na głośnych, wysokich tonach. Ale uwaga: ci krytycy również wywodzili się ze szkoły (słuchania), która nadal była oparta na ideale czystego bel canto, z tenorem, który jest niski i zmieszany z falsetem, więc powinniśmy uważać, aby nie lekceważyć tej krytyki czytane tak, jakby były pisane w naszych czasach. Kolejny fascynujący aspekt książki „Od Ueckermünde do Nowego Jorku. Giulio Perotti, „Gwiazda Tenora XIX wieku”, jest wspaniałym skarbnicą informacji o rolach i dyrygentach, z którymi współpracował, oraz teatrach operowych, w których występował. Aż trudno uwierzyć, jak wiele różnych i odmiennych ról śpiewał Perotti, zwłaszcza w repertuarze Wagnera, który wówczas był muzyką całkowicie nowoczesną i stawiał nowe, nieznane dotąd wymagania w zakresie śpiewu. Otrzymujemy dokładny obraz ówczesnych miejsc, które były tak różnorodne, a także niezwykle duże pod względem objętości, i pozostajemy zdumieni ogromnymi osiągnięciami fizycznymi i umysłowymi, które Giulio Perotti osiągnął w ciągu swojej kariery. Na końcu monografii znajdujemy również spis wszystkich ról, które śpiewał Perotti oraz wszystkie daty jego występów. Sylwia Burnicka-Kalischewski daje nam wgląd w mało znany świat światowej sławy piosenkarki, a jednocześnie każe z ciekawością zastanowić się, czy nie ma innych fascynujących życiorysów śpiewaków, o których warto opowiedzieć. (prof. Ulrich Messthaler)
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.